Tekst pozyskany ze strony Internetowej:
http://www.forbes.com/2009/06/03/forbes-100-celebrity-09-toby-keith-country-music.html
Toby Keith: głośny, zuchwały … i bogaty.
Toby Keith: Loud, Brash--And Rich
Lauren Streib 06.03.09
Nashville nigdy nie lubiło outsiderów. Toby Keith nigdy nie zamierzał być grzecznym chłopcem.
Toby Keith nie ma czasu na Nashville’owskie przebieranki. “Niezbyt dobrze czuję się w otoczeniu byłych gońców biurowych, którzy awansowali na prezesów mówiąc mi, co mam robić”.
Albo - w jaki sposób zarabiać. 47-letni piosenkarz sprzedał 25 milionów płyt, zarobił 255 milionów dolarów na trasach koncertowych i spędził w sumie 51 tygodni na szczycie list przebojów od 2000 roku. Ubiegły rok minął mu na siódmym tournee po Stanach Zjednoczonych i pracy nad dwunastym albumem studyjnym, wszystko to zarządzając siecią restauracji, domem mody i wytwórnią płytową.
W zeszłym roku Toby zarobił około 52 miliony dolarów, co ustawiło go na trzecim miejscu najlepiej zarabiających gwiazd country w Ameryce, zaraz po Kenny Chesney’u i Rascall Flatts. 59 miejsce na liście stu najbardziej wpływowych celebrytów na świecie mówi samo za siebie.
Pomimo tych faktów, zawsze pozostał buntownikiem sceny country. Przy wzroście 190 cm, 125 kilogramach żywej wagi oraz głębokim południowym akcencie wciąż pozostaje sobą. Odpoczywając na 29 piętrze nowojorskiego Waldorf’s Towers ogląda mecz baseballa. Kapelusz, czarne kowbojki i blond loki nie odwrócą jednak uwagi od zmęczonych niebieskich oczu.
„Kiedyś schlebiałem mediom, ale dałem sobie z tym spokój. Teraz manipuluję redaktorami.” – mówi. „Kiedy jesteś w stanie nimi manipulować, będą pisać tylko dla ciebie.”
Efekt: był już bohaterem, buntownikiem, idiotą i dupkiem. The Huffington Post określił go mianem ‘podżegacza’, The Village Voice nazwał ‘największym artystą nowego millennium’ , a CBS News przypięły do niego łatkę ‘głosu patriotów’. Oficjalnie zbeształ za sceną reportera na zeszłorocznej gali nagród Academy of Country Music, kiedy ten puścił plotkę jakoby Keith miał posprzeczać się z Krisem Kristoffersonem. Publicznie również wdał się w dysputę z Dixie Chicks na temat patriotyzmu.
Politykom też się dostało. Keith walczył z lewicą, która poszła na całość, krytykując jego pro-wojenne przesłanie w utworze Courtesy of the Red, White and Blue. Walczył z prawica, kiedy ogłosiła go nieoficjalnym rzecznikiem prasowym po tym, jak Courtesy… stała się hitem. (Keith zawsze optował za Demokratami; w ubiegłym roku zarejestrował się jako niezależny.)
Wszystkie te kontrowersje pracowały na markę Toby’ego. W ubiegłym roku sprzedał najwięcej biletów na swoje występy – 690.000, zgarniając 31 milionów dolarów. Od pierwszego tournee po Stanach w 2002 roku, nigdy nie zszedł poniżej pierwszej piątki najlepiej zarabiających na koncertach artystów.
Jego lukratywny kontrakt z Fordem pozostaje jednym z największych muzycznych interesów. Chociaż Keith nie zdradza szczegółów, Ford ocenia ich współpracę na 5 milionów dolarów rocznie, plus sponsoring! Półciężarówki koncernu pojawiają się na scenach koncertowych, w teledyskach, filmach i na zdjęciach we wkładkach CD. W 2004 roku, 16 miesięcy po rozpoczęciu współpracy z Fordem dotyczącej reklamy serii F, sprzedaż aut wzrosła o 11 %.
Poza sceną jest jeszcze 8 restauracji Toby Keith’s I Love This Bar & Grill, gdzie każdy żołnierz, obecny lub były, otrzyma darmowego burgera i piwo. Niedawno otwarto dom mody TK Steelman, oferujący znak rozpoznawczy Toby’ego – kapelusze kowbojskie, bandany, T-shirty bez rękawów i skórzane opaski na nadgarstki. Wystąpił w dwóch filmach, Broken Bridges i Beer For My Horses (w tym ostatnim również jako scenarzysta i producent).
Jego wytwórnia, Show Dog Nashville, ma czterech artystów na liście i studio obok Nashville Music Row. „Otworzyłem studio, żeby nie musieć komukolwiek podlegać” – mówi Toby.
Keith wychował się w Moore, Oklahoma, 15 mil od obecnej posiadłości w Norman. Jego babcia prowadziła nocny klub; ojciec był rolnikiem i weteranem wojny w Korei. Po ojcu Toby odziedziczył upór, przekonania południowych demokratów i miłość do półciężarówek Forda. Po szkole średniej Keith spędził trzy lata na platformie wiertniczej i kilka sezonów grał jako półprofesjonalny futbolista.
W końcu Keith całą uwagę poświęcił muzyce, wypełniając kolejne sześć lat mnóstwem koncertów i występów w barach na całym południu USA. Kiedy stuknęła mu trzydziestka, podpisał kontrakt płytowy z wytwórnią Mercury Records.
W 1993 roku, czyli okresie świetności takich artystów jak Garth Brooks, Travis Tritt i Randy Travis, kiedy obecność w radio decydowała o popularności artysty a ilość sprzedanych płyt była miarą sukcesu, Keith wydał swój debiutancki album. „Pierwsze nagranie, którego dokonaliśmy, wskoczyło od razu na pierwsze miejsce” – mówi Nelson Larkin, współproducent pierwszych trzech płyt Toby’ego. „Kiedy tylko utwór pojawił się, od razu chwycił. To był głos, którego w ówczesnym radio nie można było znaleźć – potężny i wiarygodny.”
Pierwszy singiel Should’ve Been a Cowboy został najczęściej graną w radio piosenką country w latach dziewięćdziesiątych. Pasmo sukcesów radiowych nie ustawało. W marcu 2007 roku został nagrodzony za 50 milionów odtworzeń radiowych, co stawia go wśród takich sław jak Elton John, The Bee Gees i Billy Joel (obecnie liczba oscyluje wokół 62 milionów). W 2008 tylko Rihannę i Rascal Flatts słychać było częściej, według badań Nielsen BDS.
Pomimo sukcesu komercyjnego Keith wciąż czuje się wyalienowany w Nashville, podsycając udokumentowaną historię potyczek z establishmentem muzyki country. Najsłynniejszy spór miał miejsce z szefem Universal Music Group Nashville, Luke Lewisem. W 1999 Lewis był prezesem Mercury Nashville i przełożonym Toby’ego. Nie podobało mu się brzmienie siódmej płyty Keitha, How Do You Like Me Now?. Odmawiając ponownego nagrania płyty, Keith namówił go na rezygnację kontraktu, po czym odkupił ją za 100.000 dolarów.
“Wciąż powtarzam, że to najlepsze, co mógł dla mnie uczynić. Pomimo tylu kłamstw i świństw, które mi zrobił…to była wielka przysługa.” – mówi Keith. Po drugiej stronie ulicy mieściło się studio Dreamworks Nashville; tam Toby sprzedał płytę za 120.000 dolarów. Rozeszła się ona w ponad milionie egzemplarzy, a tytułowy utwór wskoczył na pierwsze miejsce listy Top 40.
Według liczb, najlepszy czas dla Keitha to rok 2003, kiedy zarobił 51 milionów dolarów (policzone według wskaźnika inflacji) na trasie i sprzedał 4 miliony sztuk albumu Shock’n Y’All. Od tego czasu sprzedaż zmalała, oddzielając prawdziwych fanów od poszukiwaczy taniej sensacji. „Nie ma w nim fałszu” – mówi Larkin – „Najważniejsze u artysty to umiejętność utrzymania przy sobie wiernych kibiców. Keith pisze swoje piosenki tak, że trafiają one do fanów”.
Niezły biznes? Na pewno. Ale może po prostu Toby nic na to nie może poradzić. „Gdyby żona mi pozwoliła, zamieniłbym Manhattan w potężny bar go-go.” – śmieje się Keith - „Chcę jedynie dobrze się bawić i zebrać tyle kasy, ile się da.”
Tłumaczenie: Tomasz ‘teacher’ Jarmołkiewicz